środa, 27 marca 2013
Prologue : Wszystko co przed Tobą, to droga. Wszystko co za Tobą, to jej tło.
Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest być odpychanym od reszty ? Zapewne wielu z Was tego doświadczyło aczkolwiek to co mnie spotkało jest nie do opisania. W przeciągu paru miesięcy wszystko znikło. Pękło jak bańka mydlana. A kto był temu winien ? Przecież nigdy nic nie dzieje się bez przyczyny. Sprawcą byłam ja. Naiwna nastolatka próbująca innym zaimponować. Pragnęłam być zauważana przez innych, a teraz ? Żałuję swojego istnienia. Jestem nikim. Chciałabym to zmienić, ale już nie potrafię. Teraz muszę to ciągnąć i hańbić rodzinę. Wstydzę się swojej osoby, lecz co mam czynić ? Każdy się mnie wypiera, zostałam się sama, a przecież jest tylu co mogliby mi pomóc. I faktycznie, znalazłam swój ideał, który mi pomógł...
Pewnym krokiem weszłam do klubu, obdarzając ochroniarza uśmiechem. Joshua miał do mnie słabość, więc wstęp zawsze miałam wolny. Podeszłam do baru i usiadłam na krześle, zamawiając czystą wódkę. Musiałam się jakoś przygotować. Inaczej nie byłabym wstanie zrobić niczego co miałoby sprawić przyjemność moim klientom.
- Dzięki - mruknęłam zniecierpliwiona do barmana, który podał mi kieliszek wypełniony po brzegi przezroczystą cieszą. Opróżniłam jego zawartość i odstawiłam na miejsce puste naczynie. Spóźnia się - pomyślałam, wyczekując jego przyjścia. Rozejrzałam się po sali w celu znalezienia kogoś kto mógłby mi zastąpić klienta.
- Chłopaka szukasz ? - zachichotał ktoś za moimi plecami. Odwróciłam się i ujrzałam wysokiego bruneta, a obok niego chłopaka z burzą loków na głowie.
- Nie powinno cię to interesować - odpowiedziałam zdenerwowana, bawiąc się kosmykiem włosów.
- Jestem Louis, a to mój przyjaciel Harry - przedstawił się i swojego towarzysza, który mi pomachał. Co miałam do stracenia ? Ujęłam jego dłoń i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Charlotte jednak wolę gdy mówią mi Charlie.
- A więc Charlie na kogo czekasz ? - zapytał Harry.
- Czekałam na przyjaciółkę, która jak widać mnie olała. Trudno jej strata - skłamałam, przewracając oczyma.
Chłopacy zaśmiali się, a ja zamówiłam sobie drinka.
- A was co tutaj sprowadza ?
- Przyszliśmy się zrelaksować po egzaminach.
- Chodzicie na studia ?
- A ty nie ? Nie wyglądasz na aż tak starą. Aczkolwiek pozory mylą.
- Oczywiście, że tak - skłamałam. Nie lubiłam rozmawiać o tym, że pracuję jako prostytutka. Pewnie i tak więcej się nie spotkamy. Przynajmniej nie z mojej inicjatywy. Zerknęłam jeszcze raz w stronę wejścia upewniając się czy mogę sobie pozwolić na jeszcze jednego drinka. Jednak moje przypuszczenia były omylne. W rogu sali stał Michael - jeden z moich stałych klientów, którego przez tak długi czas wyczekiwałam tutaj.
- Muszę iść. Miłej zabawy - pożegnałam się i podbiegłam do mężczyzny, ciągnąc go za sobą.
- Gdzie dzisiaj ? - spytał, składając delikatne pocałunki na mojej szyi.
- Może tym razem do ciebie ?
- Jak sobie życzysz - odpowiedział i ruszyliśmy do mieszkania Michael'a.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boskie *o*
OdpowiedzUsuńBoże to jest boskie. *.* Bardzo Ciekawie piszesz. :D Nie umiem pisać długich komentarzy, ale będe pisała zawsze jakiś pod każdym rozdziałem.:) Bardzo mi się podoba twój wygląd bloga.♥ Jak możesz to informuj mnie o następnym rozdziale: @Harrehxd
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie. Czy w tym opowiadaniu pojawi się reszta członków 1D ?
BEZ SKOJARZEŃ XD
W opowiadaniu wystąpią chłopcy z zespołu jednak nie będzie o nich wiele pisane. Oczywiście będę cię informować na twitter'ze c:
UsuńProszę pisz dalej, bo zwariuję.
OdpowiedzUsuńświetny !:)
OdpowiedzUsuń